Monday, July 4, 2011

Jonathan Carroll "Białe Jabłka"

Ilość stron: 280
Moja ocena: 30/100   FAIL
Tytuł oryginału: "White Apples"

O czym: Vincent Ettrich po śmierci odkrywa, że nadal jest wśród żywych, podobnie jak jego wspólnik z pracy- Bruno Mann. Dowiaduje się o tym od Coco Hallis - kochanki, kobiety nie z tego świata. Wcześniej nawet nie wiedział, że umarł, bo nie miał żadnych wspomniej z tamtego okresu, żył normalnym życiem, niczego nie podejrzewając. Po pewnym czasie Vincent odkrywa, że jest gdzie jest  za sprawą Isabelle Neukor, jedynej kobiety, którą kochał (wśród wielu kobiet, które miał). Okazuje się, że jest ona w ciąży z jego synem, Anjo, posiadającym nadprzyrodzone moce potrzebne mu by zbawić świat od zła- chaosu. Jednak by tego dokonać, Anjo potrzebuje wiedzy zdobytej z zaświatów, którą posiada Ettrich, gdyż po swoich narodzinach chłopiec o niczym nie będzie pamiętał (przed tym miał magiczne zdolności). Vincent stara się przypomnieć rzeczy, których nauczył się, będąc po tamtej stronie. Pomaga mu w tym Coco, opowiadając o początkach stworzenia wszechświata i siłach w nich rządzących - mozaice i chaosie. Plany Ettricha próbuje pokrzyżować Bruno Mann, będący po stronie zła....
Koniec książki jest taki, że Vincent pokonuje chaos i wraca do świata żywych, a Bruno zostaje pokonany.
Moja opinia: Książka niezbyt ciekawa ze względu na prostotę myśli autora, że świat składa się z "mozaiki" i innych wymyślonych przez niego terminów, a także nie mających nic wspólnego z nauką zjawiskami, np. takimi, że po śmierci Vincent z jednej strony nie miał pulsu, a z drugiej strony żył (oddychał, chorował, przelewano mu krew itp.). Język miejscami mało literacki, wulgarny. Zakończenie także niezbyt oryginalne, a z książki niczego nowego się nie dowiedziałam ,co jest według mnie dość istotną rzeczą. Jednak da się ją przeczytać, za co daję 30pkt/100.


No comments: